🏓 Życie W Korei Południowej

Pod koniec 2018 roku w Korei Południowej wprowadzono do obrotu leki na bazie konopi (Cannabis sativa, Cannabis indica). Korea jest pierwszym krajem w konserwatywnej pod tym względem Azji Wschodniej, który odważył się na taki krok. Pacjenci muszą jednak mierzyć się z uciążliwym prawem, wysokimi cenami i przede wszystkim silną stygmatyzacją społeczną. Druga osoba w państwie Narodowa Agencja Wywiadowcza Korei Południowej wskazała, że to sam Kim Dzong Un miał zrobić z młodszej siostry drugą osobę w państwie. „Kim Dzong Un utrzymuje swoją niepodważalną pozycję w Korei Południowej i ma ostatnie słowo w każdej sprawie. Oficjalnym powodem ataków ze strony Północy są ulotki deprecjonujące reżim Kim Dzong Una, wysyłane z terenu Korei Południowej; Reżim Kimów musi być się w centrum uwagi, w dobie pandemii COVID-19 i zbliżających się wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych, uwaga świata zwrócona jest gdzie indziej - mówi w wywiadzie Brużewicz Od wielu lat są tajemnicą - Przegląd Sportowy. Kim Dzong Una pochłonęły, inni ryzykują życie. Oto sekret Korei Północnej. Jak wygląda życie w Korei Północnej, każdy wie albo przynajmniej może się domyślać. To najprawdopodobniej najbardziej totalitarne państwo na całym globie, którego mieszkańcy są całkowicie odizolowani W Korei Południowej życie uchodźców z Korei Północnej jest wciąż trudne, mieszkają w małych mieszkaniach i nie są pewni, czy znajdą pracę, ale teraz nie chciał wracać. Podjął tyle ryzyka, aby być tam, gdzie jest teraz. Jego ostatecznym celem jest pójście na studia, ale nie tylko na jakąś szkołę, nie. Język koreański do najłatwiejszych nie należy, ale bez niego życie w Korei nawet nie może być, ale będzie uciążliwe. Dlatego warto nauczyć się przynajmniej podstaw – przynajmniej uprzyjemni to obcowanie z Koreańczykami. Ponadto wierzę, że nauka danego języka pozwala na „poczucie” charakteru innej kultury. Miał pisać również o tym, że w zjednoczonej Korei mniej ludzi targnie się na życie lub będzie żyło w długach. Władze Korei Południowej uznały to za wychwalanie północnego sąsiada Władze Korei Południowej zmniejszyły wymiar godzin z 68 do maksymalnie 52 na tydzień pracy. Koreańczycy są załamani, piszą skargi do prezydenta. W lipcu ograniczenie weszło w życie w 2. Pałac Changdeokgung. Pałac Changdeokgung to drugi najstarszy pałac cesarski w Seulu, jest on młodszy tylko o jakieś 20 lat od pałacu Gyeongbokgung. Miejsce zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO, gdyż jest najlepiej zachowanym spośród 5 wielkich pałaców Seulu. Cieszę się w duchu, że typowe atrakcje koreańskiej nocy tym razem mnie ominęły. Co je się w Korei Południowej? Największą atrakcję zostawiam sobie na koniec. W mieście Pusan, drugiej co do wielkości po Seulu, położonej nad samym Morzem Japońskim metropolii, mam zamiar zjeść morskiego penisa oraz żywą ośmiornicę. Opis. Michael Palin dostał bezprecedensową szansę i nakręcił wyjątkowy w skali światowej program dokumentalny w Korei Północnej. Razem ze swoją ekipą miał okazję uchwycić niesamowite wydarzenia, których nikt wcześniej nie widział. Od niesamowitych spotkań z przywódcami Korei Północnej i Południowej po spędzanie czasu z Natomiast ogólnie oznacza – Energię (życiową) bądź Żywotność. Flaga Koreańska jak i flagi innych państw w tym nasza (Polska) w ciągu wieków zmieniała się w różny sposób. Znaczący brak konkretnej flagi w Korei zauważono dopiero w 1876 roku za czasów dynastii Joseon. Przed tym rokiem (1876) uznano iż flaga jest zbędna by 5cj8iBN. Malwina Wrotniak2012-11-09 06:00redaktor naczelna 06:00fot. / / ThinkstockNiezwykle rozwinięty przemysł rozrywki, ekstremalne posiłki i fanatyzm religijny, monotonne blokowiska i autostrady i urzekająca natura w jednym - to dzisiejszy krajobraz Korei Południowej. A wszystko to w sąsiedztwie kraju totalitarnego. Od dziesięciu lat w tym regionie mieszka i pracuje Polka, Anna Sawińska. Malwina Wrotniak, Pani Aniu, co to jest jaebol? Kredyty hipoteczne drożeją? Porównaj raty w różnych bankach. Anna Sawińska: Jaebol (lub chaebol) to koreańska forma globalnego koncernu o bardzo skomplikowanej strukturze organizacyjnej i własnościowej. Jaebole, takie jak Samsung, Hyundai, LG czy SK odegrały ogromną rolę w rozwoju ekonomicznym Korei, szczególnie za czasów dyktatury wojskowej, kiedy to polityka i biznes ściśle ze sobą współpracowały. Żeby znaleźć się w takim miejscu, trzeba było dużo poświęcić? Na ile poważny był plan, żeby się w Korei osiedlić? Mój wyjazd do Korei był dosyć przypadkowy. Nieoczekiwanie otrzymałam stypendium Samsung Global Scholarship, które wiązało się z przynajmniej czteroletnim pobytem w tym kraju. W 2002 roku Korea nie była jeszcze aż tak popularnym miejscem, jak to jest obecnie, w związku z czym nie do końca było wiadomo, czego można się spodziewać. Trzeba zdać sobie sprawę, że to był czas, kiedy jeszcze niewielu obcokrajowców miało dłuższe doświadczenia w tym kraju, nikt nie pisał blogów o Korei, nikt nie słyszał o K-Popie czy koreańskich operach mydlanych. Dlatego cała wyprawa była dla mnie ogromnym znakiem zapytania. Z perspektywy dziesięciu lat wydaje mi się, że mimo początkowych trudności i frustracji, rachunek zysków i strat jest zdecydowanie dodatni. Nie zamieniłabym tego doświadczenia na żadne inne. Początkowo nie miałam zamiaru się w Korei osiedlać. Plan stypendium zakładał powrót do jednej z europejskich siedzib Samsunga i z takim założeniem tutaj pracowałam. Po trzech latach w Samsungu, znowu dosyć dla mnie nieoczekiwanie, dostałam bardzo ciekawą ofertę pracy w drugiej największej stoczni na świecie i już zostałam. Po YouTube krąży nakręcony przez Panią film „W Korei". Na które klatki powinniśmy patrzeć ze szczególną uwagą? Film był robiony tak, żeby jak najpełniej pokazać, jak różnorodny jest ten kraj – od dosyć monotonnych blokowisk i autostrad, przez urzekającą naturę, koloryt tradycyjnej zabudowy, niezwykle rozwinięty przemysł rozrywki, aż po ekstremalne przykłady koreańskich posiłków (tych jeszcze ciągle żywych!) i fanatyzm religijny. fot. Universal Images Group / / FORUM I właśnie chyba te niezwykle mocne kontrasty są dla mnie najbardziej widoczne, kiedy myślę o Korei. Tutaj większość spraw rozpatrywana jest w kontekście bieli i czerni, bez rozmycia szarościami. Do takiego podejścia dosyć ciężko jest się przyzwyczaić. Biało-czarna wydaje się raczej Korea Północna. Była Pani u sąsiada? Kiedy jeszcze byłam studentką na Korea University, udało mi się wybrać w góry Keumgang na południowym wschodzie Korei Północnej. Granicę przekraczaliśmy w konwoju autobusów od strony Południa. Trochę później, w 2008 roku, doszło do feralnego incydentu, kiedy to północnokoreański żołnierz zastrzelił południowokoreańską turystkę, która wyszła poza dozwolony obszar. Od tego czasu region ten pozostaje zamknięty dla podróży z Korei Południowej. Mimo że wyprawa do Keumgangsan była czysto turystycznym wydarzeniem, zrobiła ona na mnie ogromne wrażenie. Poruszaliśmy się po piaszczystych drogach, wzniecając tabuny kurzu, jak na pustyni. Widzieliśmy ludzi, którzy pracowali w polu ręcznie wykonanymi narzędziami. Od czasu do czasu mijaliśmy samotnych, stojących na baczność żołnierzy – to na jakiejś górce, to pośród wyschniętych na wiór zarośli. Byli jak nieruchome zjawy. Bardzo biednie wyglądające wioski otoczone były rozsypującymi się murami. Wieczorem okna pozbawione szyb tylko gdzieniegdzie rozświetlane były zwisającymi na długich kablach, ledwo tlącymi się żarówkami. Miałam wtedy uczucie, jakbym przeniosła się dziesięciolecia wstecz. fot. REUTERS/Lee Jae-Won / / FORUM Same góry, natura były oszałamiające. Oprócz szmaragdowych źródełek czy monumentalnych bloków skalnych wyryły mi się w pamięci ogromnych rozmiarów czerwone znaki chińskie wyryte w skałach – hasła na cześć wodza narodu. Spaliśmy na terenie ogrodzonym wysokim drutem kolczastym. W nocy wybrałam się na spacer i kilka razy natknęłam się na żołnierzy Północy po drugiej stronie płotu, których nieruchome sylwetki majaczyły na tle jasnego księżyca. W czasie powrotu zostałam też zatrzymana przez patrol żołnierzy północnokoreańskich, którzy twierdzili, że robiłam z koleżanką niedozwolone zdjęcia – to było mrożące w żyłach doświadczenie. Jak do tego świata i takich standardów odnoszą się mieszkańcy Korei Południowej? Da się wyczuć napięcie? Koreańczycy z Południa uważają wszystkich Koreańczyków za jeden, nieszczęśliwie rozdzielony naród i generalnie opowiadają się za unifikacją. Oczywiście każdy zdaje sobie sprawę z kosztów, jakie zjednoczenie obu Korei musiałoby za sobą pociągnąć – stąd, jako nacja niezwykle pragmatyczna, Koreańczycy są raczej ostrożni z proaktywnym formułowaniem tego rodzaju postulatów. Większość jest zgodna co do tego, że zjednoczenie obu Korei byłoby długotrwałym procesem wymagającym wielu kroków. Jeżeli chodzi o przygraniczne potyczki, które mają tutaj miejsce od czasu do czasu, to bardziej szerzą one zamęt na Zachodzie, niż w samej Korei Południowej. Zdarza się, że zachodnie media upatrują w którejś z kolejnych wymian ognia możliwe groźne następstwa dla bezpieczeństwa regionu, podczas gdy zwykli Koreańczycy, przyzwyczajeni do tego rodzaju akcji, nic sobie z nich nie robią (oczywiście są rozgoryczeni, jeżeli ktoś w tych konfrontacjach traci życie). W Korei na co dzień, mimo że Seul leży względnie blisko granicy z Północą, nie odczuwa się raczej żadnego napięcia, ponieważ Koreańczycy uważają ewentualny atak Północy za bardzo mało prawdopodobny, a wszystkie prowokacje traktowane są jedynie jako polityczne zagrywki. Południowa Korea uchodzi za tę bardziej przewidywalną, a mimo to potrafi zaskoczyć. Zacznijmy od mieszkań. Podobno te w Seulu są do siebie tak podobne, że z powodzeniem można by je kupować bez oglądania? Mieszkania w Korei, szczególnie te w blokach, są do siebie na tyle podobne, że wystarczy podać któryś ze standardowych metraży, żeby z wysokim prawdopodobieństwem określić, jak wygląda jego rozkład. Niektórzy wyburzają część ogromnych wewnętrznych balkonów celem powiększenia części mieszkalnej, ale ogólnie rzecz biorąc różnorodność pod tym względem jest mocno zawężona. Znam Koreańczyka, który kupił mieszkanie bez jego oglądania – jak wszędzie lokalizacja jest najważniejszym kryterium wyboru. W Korei mieszkania oddawane są do użytkowania częściowo wyposażone, nigdy w stanie surowym. Na nowym osiedlu wszyscy będą mieli taką samą tapetę, podłogę, kafelki, armaturę łazienkową, kuchnię, a nawet szafki pod telewizor. W indywidualnym zakresie kupuje się łóżko, szafy, kanapy, pralkę, lodówkę i resztę wyposażenia. Wiem jednak od Pani, że kupno mieszkania w Seulu to ogromny wydatek. Dlatego króluje wynajem - choć podobno opierający się na innych niż w Polsce zasadach? Najczęstszym rodzajem wynajmu jest tzw. jeonse. Właścicielowi mieszkania zawierza się pełni zwrotny depozyt w wysokości co najmniej 50% wartości mieszkania (to zależy od koniunktury, obecnie jeonse dochodzi nawet do 75%), w zamian za który otrzymuje się mieszkanie do dyspozycji na okres dwóch lat. W takim systemie ponosi się jedynie koszt czynszu administracyjnego i mediów. Dzięki tak dużej gotówce, właściciel mieszkania może kupić kolejną nieruchomość lub zainwestować te pieniądze na giełdzie. fot. Thomas Peter / / FORUM Ostatnio coraz popularniejszy staje się też model weolse, który polega na wpłaceniu o wiele mniejszej kaucji (ciągle jednak jest to zawrotna suma oscylująca co najmniej w granicach 100 tys. zł) oraz ponoszeniem miesięcznego czynszu wynajmu, płatnego na konto wynajmującego. Kult wynajmu sprzyja częstej migracji ludności. To stąd w Korei tak duża popularność firm zajmujących się błyskawicznymi przeprowadzkami? Koreańczycy mieszkają z rodzicami aż do samego ślubu, czyli zazwyczaj dopiero po ukończeniu trzydziestu lat przenoszą się na swoje. Oprócz studentów przyjeżdżających do Seulu z innych miast, nikt sam raczej nie wynajmuje mieszkania, ponieważ mało kogo na to stać. Popularność jeonse i związana z tym systemem konieczność zmiany mieszkania co dwa lata spowodowały, że usługi przeprowadzek rozwinęły się bardzo szybko. Umówionego dnia podjeżdża pod dom ekipa, która wszystko pakuje do specjalnych pudeł – począwszy od tak mało znaczących rzeczy, jak gumka do włosów, po książki i ubrania. Taka ekipa demontuje także wszelkie urządzenia typu pralka, klimatyzacja, lodówka, ale też obrazy czy półki. Każda osoba odpowiedzialna jest za jedno pomieszczenie. Wszystkie precyzyjnie oznaczone pudła przenosi się do ciężarówki za pomocą rozsuwanego podnośnika, który montowany jest po wyciągnięciu okien na balkonie. Po zajechaniu na docelowe miejsce ta sama ekipa rozpakowuje pudła, rozkładając wszystkie rzeczy dokładnie tak, jak były ułożone poprzednio – pomaga w tym standardowe rozłożenie mieszkania, o którym wspominałam wcześniej. Wszystko to w ciągu jednego dnia. Koniec części pierwszej. Na drugą część rozmowy zapraszamy wkrótce tutaj. Ceny w Korei Południowej*Waluta: koreański won (1 tys. KRW to ok. 2,94 zł)1l mleka to koszt: ok. 6,8 zł (2300 KRW)1l benzyny: ok. 5,30 zł (1 800 KRW)3-pokojowe mieszkanie średniej klasy: [30 minut metrem od centrum, ok. 80 mkw.] ok. 1 mln zł (370 mln KRW)Inaczej niż w Polsce, odpłatne są: studia wyższeZdecydowanie tańsze niż w Polsce są: posiłki w restauracjach, taksówki* Na pytania odpowiada Anna Sawińska, bohaterka Tam mieszkam: Korea Polka mieszka w Korei Południowej od 4 lat i tam wyszła za mąż i urodziła swojego synka - Sunwoo. Na co dzień uczy polskiego i prowadzi kanał na YouTube "Pierogi z kimchi". W rozmowie z redakcją Onet zdradziła, jak wygląda jej życie codzienne wPolka Wiola Błazucka, przeprowadziła się do Korei prawie cztery lata temu i mieszka tam z mężem i synkiem. Niedawno otworzyła swój własny kanał na YouTube „Pierogi z Kimchi", w którym stara się przybliżyć Polakom koreańską kulturę, kuchnię i samą Koreę. W rozmowie z Onetem zdradziła, jak się tam znalazła i przybliżyła różnice, jakie napotkała na swojej zdradziła, jak wygląda jej życie w Korei PołudniowejJak opowiada Wiola w rozmowie z Onetem, jej fascynacja Koreą rozpoczęła się po obejrzeniu serialu „Cesarzowa Ki", który urzekł ją pięknie brzmiący język i oczywiście piękno aktorów. Wtedy również postanowiła zapisać się na zajęcia z języka Mój kolega, który pracował wtedy w koreańskiej firmie, został wysłany na delegację do centrali firmy. Bardzo mu zazdrościłam, zapytałam go więc, czy w tej firmie nie potrzebują przypadkiem nowych pracowników. Ponieważ firma dość prężnie się rozwijała, poszukiwała kolejnych pracowników, kogoś, kto będzie chciał jechać do Korei w kolejną dłuższą delegację. Szybko aplikowałam na to stanowisko i dostałam tę pracę, dwa miesiące później byłam już w Korei - opowiada opowiedziała, że wyleciała do Azji z wielkimi oczekiwaniami, które w pełni się spełniły, a co więcej, dużo rzeczy zaskoczyło ją pozytywnie. Po 20-godzinnej podróży prosto z lotniska pojechała do firmy, gdzie w sali konferencyjnej poznała swojego przyszłego Siedział dwa biurka przede mną. Był dla mnie zawsze bardzo miły, podczas gdy inni raczej mnie unikali i mało kto, w ogóle coś do mnie mówił. On zawsze starał się zagadać coś po angielsku, pomóc mi - opowiada Wiola. - Po trzech miesiącach bycia w Korei tylko na tej delegacji zdecydowałam się, rzucić moją firmę i przylecieć tu z biletem w jedną relacji Wioli rzadko zdarza się, że pary mieszkają razem przed ślubem, jednak ona i jej przyszły mąż nigdy nie usłyszeli od nikogo jakiegoś negatywnego komentarza na ten temat. Najbardziej zaskoczył ją jednak sposób, w jaki Koreańczycy umawiają się na Ludzie w Korei (co było dla mnie wielkim szokiem) najczęściej łączą się w pary przez 소개팅 (seogetting), czyli randki w ciemno. Często jest tak, że kolega z biura pyta się: „Czy masz czas w sobotę, bo mam fajną koleżankę, która szuka chłopaka, może umówię was na randkę”. Dla mnie to był szok, w Polsce takie rzeczy chyba w ogóle nie mają miejsca, a tutaj to funkcjonuje bardzo dobrze, znam wiele par, które się tak poznały - zwraca również uwagę, że Koreańczycy w codziennych sytuacjach bywają raczej chłodni. Dodaje, że na ulicach w Korei staje się bardziej niewidoczna niż w Polsce, kiedy często spotyka się z czyimś Koreańczycy w codziennych sytuacjach, kiedy nie znają drugiej osoby nie silą się absolutnie na żadne uprzejmości, czasami nawet ciężko usłyszeć odpowiedź na dzień dobry od sąsiada (choć nie zawsze, teraz mam bardzo miłych sąsiadów), ale już w usługach są tak uprzejmi i tak uśmiechnięci, że ja się często nie mogę nadziwić. Bardzo profesjonalnie podchodzą do pracy w takich miejscach nawet jak zwykła kawiarnia - mówi opowiedziała również o miejscach, które najlepiej odwiedzić, gdy sytuacja epidemiczna się ustabilizuje. Jak jednak podkreśla, w porównaniu do Polski, obostrzenia w Korei były małe, a największymi było to, że wizy turystyczne zostały wstrzymane, a po przyjeździe należało odbyć dwutygodniową kwarantannę. - Korea jest piękna, oczywiście nie mogę nie polecić Seulu, bo to miasto robi niesamowite wrażenie, ale polecam również nadmorskie miasta. Busan na południu Korei. Moim zdaniem to taki ładniejszy Hong Kong. Świetne jest też wybrzeże wschodnie, Gangneung i Seokcho – mają tam wspaniałe jedzenie i przepiękne widoki - opowiedziała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres redakcja@ polecane przez redakcję Wiceminister potwierdził. Trwa rozmowa o wprowadzeniu nowych obostrzeńWybrali się nad Morskie Oko. Nie mogli uwierzyć, co zobaczyliNiewiarygodne, co się działo w Sopocie. Pokazali zdjęciaŹródło: Onet Ssaki Korei Książka opisująca 127 gatunków ssaków zamieszkujących półwysep koreański. Edukacja seksualna w Korei Koreańczycy cenią sobie swoją prywatność, a seks jeszcze niedawno był tematem tabu na wszystkich polach Dane geograficzne Korea w liczbach widziana z lotu ptaka. Najważniejsze dane geograficzne. Ludność Ludnośc Korei Południowej - dane statystyczne. Pełne dane dotyczące ludności Korei. Edukacja Artykuł dotyczący szkolnictwa i systemu edukacyjnego w Korei Południowej Ważne telefony Lista przydatnych telefonów w Korei Południowej. Koreańskie telefony alarmowe i telefony do instytucji...

życie w korei południowej